A że te w sporcie zdarzają się szczególnie, to łęcznianie nie stoją na straconej pozycji. Motywując się przed meczem, mogą przywołać wspomnienie sprzed kilku lat, gdy w Radzionkowie (w sezonie 2002/2003) wygrali z Ruchem po bramce Pawła Bugały. Tamto spotkanie było ostatnią ligową konfrontacja obu ekip, niestety, żaden z obecnie grających w Górniku zawodników w pamiętnym meczu nie wystąpił.
Silna motywacja będzie łęcznianom potrzebna, bo zespołu nie omijają kolejne kłopoty kadrowe. W sobotę z powodu nadmiaru żółtych kartek nie zagra Mateusz Pielach, a kontuzji nabawił się drugi boczny obrońca Daniel Bożkow. Pocieszeniem jest natomiast powrót do składu Eivinasa Zagurskasa. Jednak pomimo ubytków w pierwszym składzie trener Jabłoński nie zamierza nastawiać się w Radzionkowie na defensywę.
- Nie wiem, czy cofnięcie się jest dobrym wyborem - mówi szkoleniowiec. - Musimy zagrać wyżej, jak najdalej od swojej bramki. Oglądaliśmy nagrania z meczu Ruchu i muszę przyznać, że jest bardzo groźny.
W zespole sobotniego przeciwnika łęcznian występują trzej zawodnicy, jeszcze nie tak dawno z powodzeniem grający w ekstraklasie. Są nimi Piotr Rocki, Jacek Wiśniewski i Dawid Jarka i to właśnie na nich Górnik musi zwrócić szczególną uwagę.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?