Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Fatalna passa Górnika Łęczna trwa

Karol Kurzępa
Fot. Łukasz Kaczanowski
Czwartej z rzędu porażki doznali piłkarze Górnika Łęczna. Tym razem zielono-czarnych 3:0 pokonała Odra Opole.

W pierwszej połowie na boisku działo się wiele ciekawego. Jako pierwsi zaatakowali goście, ale Sergiusz Prusak nie miał ze strzałem Roberta Trznadela najmniejszych problemów. Jednak nie upłynął nawet kwadrans gry, a bramkarz Górnika musiał wyjmować piłkę z siatki. Po składnej akcji gości na listę strzelców wpisał się Szymon Skrzypczak.

Stracony gol pobudził do działania miejscowych. Łęcznianie stworzyli kilka dogodnych sytuacji, ale brakowało im precyzyjnego wykończenia i nieco szczęścia. Najpierw w poprzeczkę po rzucie wolnym z około 25 metrów uderzył Łukasz Tymiński. Następnie bramkarz przyjezdnych miał sporo problemów z "centrostrzałem" Dariusza Jareckiego. W 30. minucie po atomowym uderzeniu Rafała Kosznika z ponad 30 metrów futbolówka obiła spojenie. Niedługo potem dwie szanse w jednej akcji miał Grzegorz Bonin, lecz w obu sytuacjach trafił prosto w stojącego między słupkami Mateusza Kuchtę.

Gospodarzom brakowało skuteczności, którą zaprezentowali opolanie. Podopieczni trenera Mirosława Smyły wytrzymali napór "Górników" i po jednej z kontr Marcin Wodecki podwyższył prowadzenie Odry.

Łęcznianie tuż przed przerwą mieli jeszcze okazję na kontaktowe trafienie. Jednak po dośrodkowaniu Jareckiego Patryk Szysz nie trafił w bramkę rywali i obie drużyny schodziły do szatni przy wyniku 0:2.

Tuż po wznowieniu gry bliski podwyższenia rezultatu był Rafał Niziołek, któremu po kąśliwym strzale z dystansu do szczęścia zabrakło centymetrów. W odpowiedzi z ostrego kąta strzelał Robert Pisarczuk, ale na posterunku był bramkarz gości. W 57. minucie groźnie "główkował" Jarecki. Piłka poszybowała wówczas nad poprzeczką. Chwilę później po uderzeniu Wodeckiego dobrym refleksem wykazał się Sergiusz Prusak.

W 72. minucie, po najładniejszej akcji meczu w wykonaniu gospodarzy, Tymiński posłał piłkę tuż obok słupka bramki Odry. Górnik nadal nie odpuszczał i intensywnie dążył do zdobycia gola. Swoje sytuacje mieli Pisarczuk, wprowadzony z ławki rezerwowych Filip Szewczyk oraz Paweł Sasin. Bramka gości była jednak jak zaczarowana.

W końcówce, powtórzyły się błędy łęcznian z ostatniego spotkania z GKS-em Katowice. Zielono-czarni zostali skarceni po kontrataku wyprowadzonym po stałym fragmencie dla nich. Górnika dobił Marcin Wodecki, który najpierw wyszedł sam na sam, potem oddał futbolówkę w polu karnym jednemu z kolegów, ale ostatecznie trafił do siatki.

W tym roku łęcznianie mają do rozegrania jeszcze jedno spotkanie ligowe. 24 listopada zmierzą się na wyjeździe z Zagłębiem Sosnowiec.

Górnik Łęczna - Odra Opole 0:3 (0:2)

Bramki: Skrzypczak 14, Wodecki 42, 88

Górnik: Prusak - Kosznik, Sosnowski, Kasperkiewicz, Pisarczuk, Sasin (90 Szczerba), Pruchnik (55 Karbowy), Tymiński, Jarecki (76 Szewczyk), Bonin, Szysz. Trener: Sławomir Nazaruk

Odra: Kuchta - Kowalski, Niziołek, Trznadel, Brusiło (86 Gancarczyk), Habusta, Winiarczyk, Skrzypczak, Bodzioch, Nowak (72 Baran), Wodecki (90+ Marzec). Trener: Mirosław Smyła

Żółte kartki: Sosnowski, Tymiński - Habusta, Kuchta

Sędziował: Łukasz Szczech (Warszawa)

Widzów:1560

ZOBACZ TEŻ:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto