Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

GKS Bogdanka ma słabe wyniki, ale zmian na razie nie będzie

KAMB
Piłkarze rezerw GKS Bogdanka nie wygrali już ośmiu kolejnych meczów w III lidze
Piłkarze rezerw GKS Bogdanka nie wygrali już ośmiu kolejnych meczów w III lidze Karol Wiśniewski
Tak słabych serii piłkarze GKS Bogdanka już dawno nie mieli. Zarówno pierwszy zespół, jak i drugi nie wygrały od kilku spotkań. Podopieczni Mirosława Jabłońskiego nie zdobyli trzech oczek od pięciu kolejek, natomiast gracze Mirosława Kosowskiego nie wygrali już od ośmiu meczów. Mimo tak mizernych statystyk ruchów kadrowych w klubie nie będzie. Przynajmniej nie przed długim weekendem.

Pierwszoligowy zespół w tym sezonie gra dobrze. Szybko i efektownie. Problemem jest jednak efektywność występów. Łęcznianie, choć w większości meczów są stroną przeważającą, w końcówkach spotkań gubią punkty. Tak było choćby w ostatnim meczu z Pogonią w Szczecinie. Górnicy zremisowali na trudnym terenie 3:3, ale powinni z tego wyjazdu przywieźć trzy oczka, bo prowadzili aż do... 95 min.

- Rzeczywiście nasz obecny dorobek to nie jest szczyt marzeń - ocenia bilans pierwszoligowców Artur Kapelko, prezes klubu. - Liga jednak jest wyrównana i każdy może wygrać z każdym. Punkty gubimy nie tylko my, ale również zespoły z góry tabeli i to z ligowymi słabeuszami. W naszym wypadku trudno było się nam pozbierać po porażce z ŁKS Łódź (do 90 min łęcznianie prowadzili 1:0, przegrali 1:2). Po meczu w Szczecinie widać jednak, że przełamanie jest blisko.

Pierwszy zespół GKS w ten weekend gra u siebie z ostatnim w tabeli Dolcanem Ząbki i pewnie złą passę przerwie. Trudniej będą mieli ze skończeniem fatalnej serii zawodnicy rezerw. Oni udadzą się do liderującej w tabeli Wisły Puławy, która nie przegrała od dziesięciu meczów.

- W drugim zespole wynik nie jest najważniejszy - tłumaczy Artur Kapelko. - Ma on być zapleczem dla pierwszego zespołu i mają się w nim ogrywać młodzi piłkarze.

Przeznaczenie wydaje się jak najbardziej słuszne, pytanie tylko, dlaczego zawodnicy pretendujący do gry w pierwszej lidze nie potrafią sobie poradzić z trzecioligowymi średniakami. Problem może leżeć w podejściu zawodników do gry w rezerwach, ich umiejętnościach bądź złej selekcji. To ostatnie przypuszczenie może być najbliżej prawdy, bo trener Mirosław Jabłoński jakoś nie kwapi się, aby kogoś z rezerw włączyć do pierwszego składu.

- Znamy ten problem, wynika on głównie z tego, że nie ma odpowiedniego napływu zawodników z grup juniorskich - kończy Kapelko.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na leczna.naszemiasto.pl Nasze Miasto