Górniczki do Poznania pojechały w okrojonym składzie

Problemy ma Polonia, problemy ma też Górnik. Zacznijmy jednak od początku.

Sobotnie spotkanie długo stało pod znakiem zapytania. Ekipa z Poznania zmaga się z brakiem sponsorów, a co za tym idzie, z problemami finansowymi. Z tego powodu, piłkarki Polonii tydzień temu nie pojechały na mecz z GKS Katowice, za co klub zostanie ukarany walkowerem i karą finansową. Jeżeli Polonia nie rozegrałaby jeszcze dwóch spotkań, zdegradowano by ją do trzeciej ligi. Dlatego też, mimo problemów, poznanianki Górnik podejmą.

Kłopoty mistrza Polski, co prawda nie dotyczą finansów, ale też są poważne. Aż osiem zawodniczek GKS zmaga się z mniejszymi lub większymi urazami. Gotowych do gry jest więc 15 piłkarek, z czego dwie to bramkarki. Do kontuzjowanych wcześniej Agaty Guściory, Jolanty Siwińskiej, Agnieszki Jędrzejewicz, Weroniki Zawistowskiej, Alicji Materek i Weroniki Kłody, dołączyło kilka innych zawodniczek.

- Po meczu z Medykiem Konin wypadła nam Alicja Dyguś. W sobotę damy jej odpocząć, żeby mogła wystąpić w następnym spotkaniu. Do gry powinna być natomiast gotowa Emilia Zdunek. Pojedzie z nami, ale wątpię, że pojawi się na boisku - mówi trener Piotr Mazuriewicz. Niepewny jest też występ narzekającej na ból Wiktorii Marszewskiej. Swój uraz, na szczęście dla Górniczek, zdążyła zaś wyleczyć Ewelina Kamczyk.

- Pomimo kontuzji, jedziemy do Poznania z bojowym nastawieniem. Naszym celem zawsze są trzy punkty i to się nie zmienia - zapewnia Mazurkiewicz.