Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Górnik Łęczna wygrał z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 2:1

Kamil Balcerek, TOB
Brazylijczyk Nildo był w sobotę najlepszym zawodnikiem na boisku. Jego rajdy i dryblingi siały spustoszenie w szeregach defensywy gości z Ostrowca Świętokrzyskiego
Brazylijczyk Nildo był w sobotę najlepszym zawodnikiem na boisku. Jego rajdy i dryblingi siały spustoszenie w szeregach defensywy gości z Ostrowca Świętokrzyskiego Karol Wiśniewski
Stuprocentową skuteczność w meczach przed własną publicznością utrzymują piłkarze Górnika Łęczna. Po zwycięstwach z LKS Nieciecza i GKS Katowice, łęcznianie uporali się z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem miejscowych 2:1 i był to najlepszy występ górników w tym sezonie.

Najlepszy nie tylko dlatego, że w końcu po blisko czterech miesiącach zawodnicy Mirosława Jabłońskiego strzelili więcej niż jedną bramkę w meczu (ostatnio 22 maja 3:1 ze Stalą Stalowa Wola), ale dlatego że nikt po końcowym gwizdku nie wychodził ze stadionu zawiedziony. Obie jedenastki stworzyły niezłe widowisko, jakiego w Łęcznej dawno nie było. I choć pewne mankamenty w grze gospodarzy nadal występują, to bystre oko mogło dostrzec pomysł na grę i przebłyski indywidualności. Czyli to, co przez ostatnie miesiące nie występowało.

- Mecz był w mojej ocenie niezły, przez pierwsze dziesięć, dwadzieścia minut sam z przyjemnością patrzyłem na grę mojego zespołu - komentuje Mirosław Jabłoński, szkoleniowiec łęcznian. - Kluczem było strzelenie gola na początku meczu, żeby KSZO poszedł do przodu i się odkrył. Kilka sytuacji strzeleckich mieliśmy. Nasza gra wygląda coraz lepiej, zawodnicy też zgrywają się ze sobą, kolejny mecz gramy w ustawieniu z dwoma napastnikami i oni muszą nauczyć się ze sobą grać, a na to potrzeba czasu. Dziś zabrakło mi trochę prostopadłych piłek, które miały otwierać nam drogę do bramki, poza tym za dużo graliśmy górą i byliśmy w dalszym ciągu za nerwowi przy wykańczaniu akcji.

Mimo tych wszystkich niedociągnięć łęcznianie zdołali dwa razy zmusić bramkarza KSZO Michała Wróbla do kapitulacji, a jedna bramka była ładniejsza od drugiej. Nadal co prawda do siatki nie trafili napastnicy, ale są coraz bliżej upragnionego celu.

Piłka po strzale Tomasa Pesira trafiła w sobotę w słupek, więc jego celownik powoli się nastraja. Co do Nildo, to w tym meczu można wybaczyć mu brak skuteczności. Swoje winy odkupił pracując na sytuacje kolegów z zespołu. To właśnie jego fenomenalna asysta sprawiła, że Rafał Niżnik mógł spokojnie umieścić piłkę w siatce i zapewnił drużynie kolejne, trzecie zwycięstwo na swoim stadionie. Teraz czas na następny krok i zdobycz punktową w gościach.

Jak odpalimy wszyscy, to wygrane będą solidne

Z Rafałem Niżnikiem, pomocnikiem Górnika Łęczna, strzelcem zwycięskiego gola w spotkaniu z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski, rozmawia Kamil Balcerek

W końcówce spotkania wszedł Pan na boisko, za chwilę strzelił Pan bramkę, zresztą bardzo ładną. Piłka szukała Pana w polu karnym?
Można tak powiedzieć, dobrze dorzucił Nildo. Oczywiście cieszę się także z tego, że trafiłem i wygraliśmy, bo to jest najważniejsze.

Strzeliliście bramkę, później przyszło niespodziewane wyrównanie i na ławce rezerwowych, jak i na boisku, zrobiło się bardzo gorąco...
Na pewno grając w przewadze jednego zawodnika, gdy traci się bramkę, to i pewność siebie się traci. Trudno, dobrze, że się przełamaliśmy, wyciągnęliśmy na 2:1 i wygraliśmy spotkanie.

W tym sezonie pełni Pan rolę zmiennika. Na pewno nie jest to komfortowa sytuacja dla zawodnika, ale chyba nie ma też jakichś niesnasek w drużynie, że jedni grają od pierwszej mi-nuty, a drudzy muszą wchodzić w końcówce?
Nie. Jest nas dwudziestu w kadrze, niektórzy nawet do osiemnastki meczowej się nie łapią, takie już jest życie zawodnika. Raz się gra, raz nie. Jednak jak się już dostanie szansę, to trzeba dawać z siebie wszystko, żeby było jak najlepiej.

Co z tą skutecznością? W końcu przełamiecie się? W meczu z KSZO strzałów z Waszej strony ponownie było około dwudziestu. Tym razem strzeliliście dwie bramki, więc na pewno postęp w tej statystyce jest widoczny. Do tej pory jednak więcej niż jednego gola w meczu nie zdobywaliście. Nadal marnujecie mnóstwo sytuacji...
Jak odpalimy wszyscy, to będziemy wygrywać solidnie, ale najważniejsze jest, jak tu ktoś wspomniał, przywieźć coś z wyjazdów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Górnik Łęczna wygrał z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 2:1 - Łęczna Nasze Miasto

Wróć na leczna.naszemiasto.pl Nasze Miasto