Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Górnik Łęczna zremisował 2:2 z Dolcanem Ząbki w Parczewie

Piotr Orzechowski
Radosław Bartoszewicz i jego koledzy byli o włos od wygranej z Dolcanem
Radosław Bartoszewicz i jego koledzy byli o włos od wygranej z Dolcanem Karol Wiśniewski
Przedostatnie sparingowe spotkanie Górnika Łęczna zakończyło się remisem. Piłkarze Górnika Łęczna nie potrafili przechylić szali zwycięstwa w starciu z Dolcanem Ząbki (2:2). Po raz kolejny zabrakło żądła, które pomogłoby pokonać rywali.

Górnik zwłaszcza w pierwszej odsłonie stworzył mnóstwo sytuacji do strzelenia gola. Wykorzystał jednak tylko jedną z nich. W 31. min Grzegorz Szymanek strzałem w obrębie pola karnego trafił do siatki. Druga odsłona rozpoczęła się od mocnego akcentu w postaci gola Rafała Niżnika. Potem było już tylko gorzej. Dolcan konsekwentnie odrabiał straty, aż w końcu na trzy minuty przed końcem spotkania Marcin Korkuć doprowadził do wyrównania.

W ekipie łęcznian na lewej stronie obrony zadebiutował Gruzin Dawit Czigladze. Po jego występie pozostał spory znak zapytania. W pierwszej połowie nie miał zbyt wiele do roboty, natomiast w drugiej połowie (zszedł w 52. minucie, a po kilku minutach pojawił się ponownie po kontuzji Daniela Bożkowa) nieco się pogubił, podobnie jak cały zespół.

Górnik wciąż nie ma odpowiedniej jakości w pierwszej linii. Trener Mirosław Jabłoński od początku przygotowań jak mantrę powtarzał, że potrzebuje klasowego napastnika. Zrezygnował z Janusza Surdykowskiego, najlepszego strzelca zespołu w poprzednich rozgrywkach i rzucił się w wir testowania kolejnych kandydatów do gry. Efekt poszukiwań jest mizerny. Do zespołu przyszedł jedynie Adrian Paluchowski, który na domiar złego nie jest w pełni przygotowany do sezonu. Co więcej, Jabłoński szykuje dla "Palucha" miejsce na lewej flance, a rywali do rozpaczy doprowadzać ma Nildo. Sęk w tym, że Brazylijczyk... również nie jest gotów na pełne 90 minut ciężkiej walki. Zostaje tylko Szymanek, któremu etykietka wiecznego talentu już dawno się odkleiła.

- Wciąż szukam napastnika umiejącego grać tyłem do bramki - powiedział po meczu ze Zniczem. Było to o tyle dziwne, że Janusz Surdykowski był właśnie takim zawodnikiem. Niekonsekwencja trenera może zespół sporo kosztować.

Górnik Łęczna - Dolcan Ząbki 2:2 (1:0)

Bramki: Szymanek 31, Niżnik 51 - Bożkow 62 samobójcza, Korkuć 87
Górnik: Prusak (46 Giertl) - Bożkow (46 Żukowski), Bartkowiak, Magdoń (Benevente), Czigladze (52 Bożkow) - Nazaruk, Bartoszewicz (46 Nikitović), Miloseski (62 Paluchowski), Niżnik, Zuber - Szymanek. Trener: Mirosław Jabłoński.
Dolcan: Misztal - Piesio, Ciesielski, Unierzyski, Osłowski - Kosiorowski, Bazler, Koziara, Sojka - Kubicki, Kabala; ponadto grali: Humerski, Hirsz, Gabrusewicz, Korkuć, Dadacz, Stańczyk, Wielądek. Trener: Dariusz Kubicki.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Górnik Łęczna zremisował 2:2 z Dolcanem Ząbki w Parczewie - Łęczna Nasze Miasto

Wróć na leczna.naszemiasto.pl Nasze Miasto