Paweł Wójcicki to 28-letni radny powiatowy, który w ostatnich wyborach zdobył mandat startując z listy PiS. - W partii byłem około roku - przyznaje. - Gdy po ukończeniu studiów wróciłem w rodzinne strony chciałem zaktywizować lokalną społeczność. W Łęcznej organizowałem wiele inicjatyw. Ale w pewnym momencie, a dokładnie po udzieleniu poparcia przed drugą turą wyborów samorządowych innemu kandydatowi niż lokalni członkowie PiS, moja pozycja została zmarginalizowana.
Jako powód rezygnacji Wójcicki wskazuje także na "destrukcyjne działanie na struktury partii" posła PiS Michałkiewicza oraz pełnomocnika PiS w powiecie.
Czarę goryczy miał przelać incydent, do którego doszło w środę w biurze senatora Czeleja. Jak wynika z relacji radnego mimo że został na nie zaproszony ostatecznie pełnomocnik PiS w powiecie wyprosił go z zebrania. Z Krzysztofem Niewiadomskim w czwartek nie udało nam się skontaktować.
- Przynależność do partii nie jest ani nakazem ani zakazem - komentuje Krzysztof Michałkiewicz, szef PiS w województwie lubelskim. - Jestem jednak zdumiony i zaskoczony decyzją tego młodego i przyszłościowego człowieka. Złożył mandat na trzy przed bardzo ważnymi wyborami prezydenckimi. A przypomnę, że jeszcze kilka miesięcy temu dałem mu szansę i nie zawiesiłem jego członkostwa w partii mimo że tego chcieli lokalni działacze.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
