Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

ŁKS - Górnik Łęczna 1:0 - Słabi jak nigdy, ale zwycięscy

Paweł Hochstim, Michał Kiński
ŁKS pokonał w niedzielę Górnika Łęczna. To było najbardziej wymęczone zwycięstwo piłkarzy ŁKS w ostatnich latach. Na trzy minuty przed końcem meczu w przypadkowej sytuacji Marcin Mięciel skierował piłkę do bramki.

W dwóch poprzednich spotkaniach ełkaesiacy fatalnie grali w drugich połowach, ale za to nieźle prezentowali się w pierwszych 45 minutach. W niedzielę łódzki zespół odszedł od tej zasady i już do przerwy grał słabo.

Do formy ełkaesiaków dostroili sie goście z Łęcznej, więc nic dziwnego, że w pierwszej części spotkania znudzonych kibiców rozbudzały tylko komunikaty spikera dla kierowcy jednego z samochodów. Na boisku nie działo się nic ciekawego - łodzianie oddali jeden celny strzał, a Górnik żadnego. Obaj bramkarze mogli śmiało opierać się o słupki. Akcje ełkaesiaków kończyły się najczęściej na szesnastym metrze, a ich rywali jeszcze bliżej. Kilka razy piłkarze obu zespołów próbowali strzałów z dystansu, ale piłka ani razu nie zbliżyła się nawet do bramki.

Twórcy łódzkiego zespołu - Tomasz Kłos i Tomasz Wieszczycki - również ze znudzonymi minami obserwowali mecz. Po dwóch pierwszych meczach, gdy łodzianie mieli na koncie komplet punktów, ich humory były zdecydowanie lepsze.

Trener Andrzej Pyrdoł w porównaniu z ostatnim meczem z Wartą w Poznaniu dokonał trzech zmian w podstawowej jedenastce - Mariusza Mowlika zastąpił Michał Łabędzki, na prawej obronie w miejsce Piotra Klepczarka wystąpił Artur Gieraga, a w pomocy znalazło się miejsce dla Bartosza Romańczuka, bo kontuzjowany jest Brain Obem. Romańczuk zagrał na lewej stronie pomocy, a na prawą powędrował Jakub Kosecki. Dotychczasowy prawy pomocnik łódzkiej drużyny Marcin Smoliński zagrał z kolei na środku. Jeśli zmiany miały pomóc, to nie pomogły - Romańczuk tracił większość piłek, a Smoliński zagrał swój najsłabszy mecz w tym sezonie.

Po przerwie było ciut lepiej, ale zbyt mało, by powiedzieć, że mecz wreszcie był ciekawy. W ŁKS wyróżniał się Jakub Kosecki, który tuż po rozpoczęciu gry popisał się szybką akcją, zatrzymaną jednak przez bramkarza gości. Kosecki walczył ze wszystkich sił, aż... podarł koszulkę i w drugiej połowie musiał założyć nową.

Kilka minut po akcji Koseckiego bliski zdobycia gola był Dariusz Kłus, ale po wrzutce Romańczuka nie sięgnął piłki głową. Najlepszą okazję łódzki zespół miał jednak w 74 minucie, po kolejnej akcji Koseckiego. Młody pomocnik ŁKS podał do Smolińskiego, a ten odegrał do apatycznego Mięciela, który zmarnował tę okazję, bo dał się zablokować obrońcy.

Goście pierwszy celny strzał oddali dopiero w 78 minucie, ale za to od razu mogli zdobyć gola. Gdy obrońcy ŁKS domagali się odgwizdania spalonego, Brazylijczyk Nildo głową zmusił Bogusława Wyparłę do interwencji.

Właściwie można było w niedzielę przyjść na stadion przy al. Unii dopiero w 86 minucie, bo od tej chwili było wreszcie ciekawie. Najpierw piękną kontrę górników zakończył Adrian Paluchowski, ale Bodzio W. pewnie obronił. A kilkanaście sekund później ełkaesiacy cieszyli się z gola. Piłkę wyprowadził Marcin Adamski, zagrał do Koseckiego, a ten dośrodkował. Najpierw piłkę trącił Kłus, aż wreszcie Mięciel wepchnął ją do siatki.

A w końcówce ŁKS ratował Bodzio W., bo Górnik miał aż trzy sytuacje bramkowe.

ŁKS - Górnik Łęczna 1:0
Gol: Marcin Mięciel (87)
Sędziował: Artur Radziszewski (Warszawa).
Widzów: 3466
ŁKS: Wyparło - Gieraga, Łabędzki, Adamski, Woźniczka - Kosecki (90+3, Mowlik), Kłus, Mączyński, Romańczuk (68, Pawlak) - Smoliński (88, Golański) - Mięciel. Trener: Andrzej Pyrdoł.
Górnik: Prusak - Bożkow, Sołdecki, Wallace, Zasada - Paluchowski, Bartoszewicz, Niżnik, Miloseski (87, Nikitović), Nazaruk (90, Zuber) - Pesir (75, Nildo I). Trener: Mirosław Jabłoński.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto