Wcisło mówiąc o zastraszaniu nawiązała do swojej wypowiedzi z 16 sierpnia podczas posiedzenia Sejmu, gdzie mówiła o złej kondycji finansowej LW Bogdanka i Azoty Puławy.
- W Bogdance przez ostatnie cztery lata na skutek złego zarządzania pracę straciło wiele osób, wstrzymano bądź ograniczano produkcję określonego asortymentu – mówiła w Sejmie o Bogdance. W przypadku Azotów posłanka mówiła natomiast o wstrzymanej produkcji, zwalnianych ludziach i nominatach partyjnych stojących na czele spółki.
- Moja wypowiedź nie spodobała się zarządom tych spółek oraz działaczom PiS. Pod koniec sierpnia dostałam od Bogdanki wezwanie ws. rzekomego naruszenia dóbr osobistych i usunięcia skutków rzekomych naruszeń, w tym dobrego imienia, wiarygodności i wizerunku – mówiła Wcisło. - Ale jaki to wizerunek skoro w Bogdance pod ziemią zaręczał się asystent Jarosława Kaczyńskiego (Michał Moskal – red.) - grzmiała posłanka.
To jednak nie było jedyne wezwanie jakie otrzymała Wcisło.
- Na początku września otrzymałam w imieniu zarządu Azotów Puławy ostateczne wezwanie przedsądowe. Obie spółki, Bogdanka i Azoty żądają ode mnie przeprosin i zaprzestania publikowania w mediach społecznościowych, a Azoty żądają także 20 tys. zł na rzecz hospicjum – wskazuje Wcisło.
Ale posłankę bulwersuje nie tylko treść, ale i forma. Uważa bowiem, że wezwanie przedsądowe z Azotów zostało do niej wysłane nie z Puław, ale z warszawskiej centrali PiS przy ul. Nowogrodzkiej.
- Nadawcą jest Prawo i Sprawiedliwość. Czy zarząd Azotów zmienił siedzibę na ul. Nowogrodzką? Czy zarząd Azotów nie umie samodzielnie podejmować decyzji? Czy nie mają na koperty? - pytała Wcisło pokazując kopertę, na której jako adresata wpisano centralę PiS. - To próba zastraszenia mnie – grzmiała Wcisło, wskazując, że jest nieustannie obrażana, dyskredytowana, hejtowana oraz dostaje anonimy o podłożonej bombie. - Włączani są w to także kibice klubów sportowych, zarządy chcą mi zamknąć usta. Ale żaden polityk PiS nie zamknie mi ust. Nie zamknie mi ust żadna partia polityczna, będę zawsze stała po stronie pracowników – zaznaczała posłanka KO prezentując przed dziennikarzami koszulkę z napisem „Nie zamkniecie mi ust” .
O komentarz poprosiliśmy puławską spółkę.
- Uporczywe kolportowanie informacji ukazujących puławską Spółkę jako przedsiębiorstwo znajdujące się na granicy upadłości, które masowo zwalnia ludzi i wstrzymuje produkcję, rażąco umniejsza jego wiarygodność oraz godzi w dobre imię. Ponadto narusza dobra osobiste osób piastujących funkcje w organach Spółki, kwestionując legalne procedury konkursowe w zakresie powołania tychże osób, jak również podważając ich kompetencje i właściwe przygotowanie zarządcze - informuje Paweł Wójcik, rzecznik puławskich Azotów.
Sprawę komentuje także LW Bogdanka.
- Bogdanka dwukrotnie wezwała polubownie poseł Wcisło do przeprosin i natychmiastowego sprostowania fikcyjnych informacji, godzących w dobre imię i renomę Spółki. Jednocześnie zapowiadając, że w przypadku braku realizacji roszczeń Spółki LW Bogdanka wystąpi z powództwem do sądu powszechnego. Z uwagi na brak przeprosin oraz zawisły pomiędzy stronami spór sądowy, Spółka nie będzie udzielać dodatkowych informacji w tym zakresie - brzmi komunikat kopalni.
- Przejazdy luksusowymi samochodami w Lublinie. Zdjęcia
- Włókniarz pokonany po raz drugi. Motor w finale mistrzostw Polski!
- Zobacz kibiców piłkarskiego Motoru na meczu ze Stalą. Było ciekawie!
- W skansenie zapachniało świeżymi wypiekami. Zobacz zdjęcia ze święta chleba
- Rodzina Ulmów ogłoszona błogosławioną [ZDJĘCIA, WIDEO]
- Zobacz uczestników 8. Mili Pamięci Ofiar Komunizmu
Strefa Biznesu: Takie plany mają pracodawcy. Co czeka rynek pracy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?