Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Może wracać na boisku po kontuzji, ale pozostaje bez klubu

Karol Kurzępa
Fot. Łukasz Kaczanowski
Czy Maciej Szmatiuk, piłkarz wracający po długiej kontuzji, może liczyć na nowy kontrakt w Górniku Łęczna?

Szmatiuk był piłkarzem łęczyńskiego klubu od 2013 roku. W trakcie czterech sezonów wystąpił w ponad stu meczach w barwach Górnika, w tym w 73 na poziomie Ekstraklasy.

W połowie marca, 37-letni defensor doznał zerwania więzadła krzyżowego przedniego w stawie kolanowym. Ciężki uraz wykluczył go z gry na ponad siedem miesięcy. Po długiej i żmudnej rehabilitacji, zawodnik dostał w poniedziałek, 24 października, zielone światło od swojego lekarza na powrót do treningów piłkarskich. - Myślę, że za około trzy tygodnie mógłbym już rozegrać mecz - mówi Szmatiuk. - Pod względem biologicznym i fizycznym moja noga wygląda dobrze, choć mięsień odbudowałby się w pełni dzięki zajęciom na boisku, a nie tylko na salce treningowej i siłowni. Obecnie noga przyzwyczaiła się już do pewnych schematów, a teraz powinna otrzymać innego rodzaju wysiłek - dodaje.

Pod koniec czerwca umowa Szmatiuka z Górnikiem wygasła i obecnie pozostaje on wolnym zawodnikiem. Czy jest szansa, by ponownie reprezentował klub z Łęcznej?

- Około trzy miesiące temu powiedziałem Maćkowi, że jak będzie zdrowy i zgłosi akces, że chce potrenować z drużyną, to nie mam nic przeciwko temu - mówi Veljko Nikitović, prezes Górnika. - Musiałby przekonać trenera Kafarskiego do tego, że się nadaje i może być wzmocnieniem zespołu. Maciek zrobił dużo dobrego dla naszego klubu przez cztery lata. Miał duży wkład w awans i rozegrał wiele spotkań w Ekstraklasie, gdzie bardzo fajnie kierował obroną. Jednak ma już swoje lata i najpierw musielibyśmy przyjrzeć się jego formie po tak ciężkiej kontuzji. Mówi się, że gdy masz siedem miesięcy rozbratu z piłką, to na dojście do optymalnej formy potrzebujesz tyle czasu, ile zajęła ci rehabilitacja. W lipcu zaoferowaliśmy mu też możliwość działania przy młodzieży w naszej akademii. Chcieliśmy, by uczestniczył merytorycznie w treningach juniorów czy drugiej drużyny i przekazywał młodym obrońcom jak trzeba się ustawiać na boisku i podchodzić do różnych spraw. Maciek jednak postawił mocno na rehabilitację i nie spinało mu się to czasowo. Życzę Maćkowi, by zdrowie pozwoliło mu grać w piłkę na najwyższym poziomie, czy to w Górniku, czy w innym klubie. Widać, że ma silny charakter, bo nie każdy byłby w stanie w tym wieku tak walczyć o możliwość kontynuowania kariery - dodaje Nikitović.

- To miłe słowa, ale chyba tylko słowa - uważa Szmatiuk. - Nie oszukujmy się, że w klubie doskonale wiedzą w jakim jestem stanie, bo mój fizjoterapeuta Łukasz Ćwik jest pracownikiem Górnika. Jakby się interesowali moimi postępami, to by się ze mną kontaktowali. Nie będę teraz dzwonił i się pytał czy mogę przyjść trenować. Raczej wychodzę z założenia, że nie jestem w Łęcznej potrzebny, skoro od lipca nie rozmawiałem z nikim z klubu. Nie mamy żadnego kontaktu z prezesem czy z trenerem. Gdybym bym brany pod uwagę, to z pewnością mój stan zdrowia był regularnie monitorowany - przyznaje piłkarz.

Szmatiuk wyjawia, że chciałby pozostać razem ze swoją rodziną na Lubelszczyźnie. - Jeśli coś ma się wykreować, to w ciągu nadchodzącego miesiąca. Jeśli nie, to niestety trzeba będzie się spakować i z żalem zmienić plany dotyczące przyszłości. Do tej pory nie kontaktowałem się z innymi klubami i nie oferowałem swoich usług, ponieważ nie miałem zgody lekarza na powrót do treningów piłkarskich. Nie chciałem zawracać nikomu głowy. Zobaczymy, co wydarzy się teraz - mówi 37-latek.

Czy doświadczony obrońca mógłby obecnie pomóc Górnikowi? Łęcznianie są aktualnie chwaleni za grę defensywną i w ostatnich siedmiu meczach stracili tylko trzy bramki. Wydaje się, że zawodnicy tworzący teraźniejszy blok obronny mają mocną pozycję w zespole. W dodatku, Górnik czeka na rekonwalescencję 23-letniego Aleksandra Komora, który ma wrócić do treningów na początku przyszłego roku po kontuzji więzadła. Dlatego ponowne występy Szmatiuka w zielono-czarnych barwach są mało prawdopodobne.

ZOBACZ TEŻ:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto