Podbudowani zwycięstwem nad Clearexem Chorzów, przystępowali do środowej zaległej potyczki z Piastem Gliwice. Nie byli faworytem przed spotkaniem, ale na boisku szanse szybko się wyrównały. Pniewscy zawodnicy rozegrali bowiem bardzo dobry mecz.
Od początku oba zespoły wykazywały sporą ochotę do gry, przez co można było oglądać szybkie, dobre sportowe widowisko. Niestety w 18. minucie chwila nieuwagi przy rzucie rożnym okazała się bolesna w skutkach, bowiem Gustavo wyprowadził Piasta na prowadzenie. Okazji do wyrównania nie brakowało, swoje doskonałe szanse mieli w pierwszej części Adrian Skrzypek i Mateusz Kostecki, ale za każdym razem obronną ręką wychodził z nich Michał Widuch.
Po zmianie stron tempo meczu nadal było bardzo wysokie i cały czas trwała walka z obu stron. Po wyminie ciosów, wreszcie w 33. minucie Mateusz Kostecki doprowadził do remisu, wykorzystując sytuację sam na sam z bramkarzem. Radość nie trwała jednak długo, bo dwie minuty później kolejne fatalne nieporozumienie w grze obronnej wykorzystał Mateusz Mrowiec i gliwiczanie znów prowadzili. Szalona pogoń w końcówce meczu i gra z lotnym bramkarzem nie przyniosły już niestety pożądanego skutku. W ostatnich sekundach jeszcze Sebastian Szadurski trafił do pustej bramki i ustalił rezultat na 1-3.
Po spotkaniu na pewno pozostał spory niedosyt. Była tego dnia spora szansa na urwanie choćby punktu faworyzowanym przeciwnikom. Zabrakło na pewno skuteczności i odrobiny szczęścia. Miejmy nadzieję, że nadejdą one w kolejnych spotkaniach.
W sobotę czeka nas następne trudne zadanie, jakim jest pojedynek wyjazdowy z FC Toruń.
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?