Uczniowie odpoczywają, a nauczyciele szukają pracy. W województwie lubelskim ponad pół tysiąca ofert

W Lublinie są trzy szkoły, w których brakuje nauczyciela fizyki, ale w całym województwie takich szkół jest 27. To jedna z najliczniejszych grup pedagogów, dla których jest wakat. Jeden z nich czeka w VI Liceum Ogólnokształcącym im. Hugona Kołłątaja w Lublinie.

– Liczba podań wygląda skromnie, z fizykami jest bardzo duży problem. Mam jednego nauczyciela i mimo że pracuje u mnie w pełnym wymiarze godzin, w ubiegłych latach dawałam mu zgodę na pracę również w innych szkołach, bo tam nie udawało się nikogo znaleźć. Z ostateczną decyzją o zatrudnieniu czekam do końca rekrutacji. Wtedy zobaczę, jak liczne będą oddziały i ile godzin zostanie. Muszę przyznać, ze obawiam się tego – mówi Marzena Kamińska, dyrektorka szkoły.

Świadoma problemu jest także kadra Instytutu Fizyki UMCS, na którym w tym roku po raz pierwszy trwa nabór na kierunek nauczania fizyki i informatyki. Jak podkreśla dr hab. Bożena Zgardzińska, zastępczyni dyrektora instytutu, czynników wpływających na brak dostatecznej liczby fizyków w szkołach jest kilka.

– Liczba godzin, która jest dedykowana nauczycielom tych kierunków, jest raczej mała, przez co często muszą łączyć pracę w dwóch lub więcej placówkach. Starzeje nam się kadra kształcąca na kierunkach ścisłych, ok. 40 proc. z nich jest już po 40. roku życia. Poza tym, dziś bardzo łatwo jest znaleźć dobrze płatną pracę po ukończeniu kierunków ścisłych. Absolwenci jeszcze przed obroną przychodzą i chwalą się, że już mają pracę – tłumaczy dr hab. Zgardzińska.

Władze instytutu są świadome, że mimo podjęcia decyzji o karierze pedagogicznej ta praca może się okazać rozczarowująca przede wszystkim finansowo. Dlatego dają studentom do ręki narzędzia, które pozwolą im uczyć fizyki także poza szkołą, np. we własnych instytucjach nauki fizyki, prowadzić eventy albo tworzyć nagrania z elementami doświadczeń.

Inną grupą nauczycieli, którzy mogą przebierać w ogłoszeniach, są psycholodzy i pedagodzy szkolni. Właśnie one – poza przedmiotami zawodowymi (63 oferty w regionie) – są na szczycie listy wakatów (58). Ma to związek ze zmianami, które czekają placówki oświaty od września, czyli zwiększeniem liczby godzin dla psychologów i pedagogów. W przypadku tej grupy przedmiotów trudno jednak mówić o wakacie. Do rozdania są często pojedyncze godziny, np. w Przedszkolu nr 85 w Lublinie brakuje psychologa na dwie w tygodniu, a w Przedszkolu z Oddziałem Integracyjnym nr 70 w Lublinie na pięć.

– Mamy już nauczyciela, który pracuje na tym stanowisku, do tej pory w niepełnym wymiarze godzin. Mimo to poszukuję jeszcze jednej osoby, która by przyszła na pozostałe – przyznaje Kamińska, dyrektorka VI LO, które również szuka psychologa, ale na 10 godzin w tygodni. Jak jednak twierdzi, zgłoszeń chętnych nie brakuje.

Choć liczba wszystkich ofert może robić wrażenie, wg Kuratorium Oświaty w Lublinie nie ma powodów do niepokoju.

– Robiliśmy pod koniec czerwca podsumowanie, jak wygląda liczba ofert pracy rok do roku. Wynika z niego, że nie ma żadnej różnicy – mówi Jolanta Misiak, rzeczniczka Kuratorium Oświaty w Lublinie. – Część nauczycieli odchodzi, osiąga wiek emerytalny, ale Lublin jest miastem akademickim, gdzie co roku duża grupa absolwentów broni dyplomy. Według mnie, trudno oszacować, że jest dramatyczny niedobór kadr w szkole. Trzeba się będzie temu przyglądać – podsumowuje.