Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zawodnik-talizman Górnika Łęczna znów ma problemy ze zdrowiem

KK
fot. K. Kurzępa
Już za niespełna dwa tygodnie piłkarze Górnika Łęczna powrócą do walki o drugoligowe punkty. Wszystko wskazuje na to, że z powodu kontuzji zespół zielono-czarnych rozpocznie drugą część sezonu 2019/20 bez swojego najlepszego strzelca.

Z urazem zmaga się bowiem Paweł Wojciechowski, który zagrał w tylko dwóch z dotychczasowych dziewięciu zimowych sparingów. - Paweł jest poza treningiem od około dwóch tygodni – mówi Kamil Kiereś, trener Górnika. - Trzeba powiedzieć, że przygotowanie pod kątem objętościowym ma za sobą i w tym aspekcie nic mu nie uciekło. Niedawno poddał się zabiegowi podania kwasu do kolan, organizm źle go zniósł i trochę się to przeciąga - dodaje.

Wojciechowski to jeden z kluczowych zawodników w drużynie z Łęcznej. Cechują go instynkt strzelecki, dobra gra głową, wyczucie gry, odpowiedni timing oraz umiejętne ustawianie się w polu karnym. Jest ponadto dobrze wyszkolony technicznie. Podczas rundy jesiennej 29-letni napastnik zdobył 11 bramek, co daje mu trzecie miejsce w klasyfikacji najskuteczniejszych piłkarzy na drugoligowym froncie. Drugim najlepszym strzelcem zielono-czarnych jest Aron Stasiak, który zanotował w poprzedniej rundzie cztery trafienia.

Obecność popularnego „Wojciecha” na boisku gwarantowała Górnikowi nie tylko gole, ale także dużo spokoju i doświadczenia w ofensywie. To nie przypadek, że zielono-czarni doznali w poprzedniej rundzie dwóch porażek, akurat gdy Wojciechowski musiał pauzować ze względu na kartki lub kontuzje. O istotnej roli tego piłkarza w zespole świadczy również fakt, że trener Kiereś wyznaczył go przed sezonem na wicekapitana. Wychowanek Odry Malczyce jest gwarantem profesjonalizmu oraz ambitnego podejścia do swojego zawodu. Nawet po wygranych meczach nie popada w hurraoptymizm, tylko stara się analizować dyspozycję swoją oraz zespołu. - Jeśli nie dominujemy na boisku nad rywalami i nie prowadzimy gry, to nigdy nie jestem zadowolony - przyznał po listopadowym zwycięstwie 1:0 nad Garbarnią Kraków.

Piłkarz, który zapisał w swoim CV występy w lidze holenderskiej, ma posłuch w szatni i już drugi sezon z rzędu zapewnia łęcznianom wiele cennych punktów. Jednak regularnie nękają go problemy zdrowotne. Tak było również przed rundą wiosenną kampanii 2018/19, gdy Wojciechowski poddał się zabiegowi czyszczenia łękotki. Następnie długo dochodził do optymalnej dyspozycji i nie wystąpił w sześciu pierwszych meczach drugiej części sezonu. Górnik zanotował w tym czasie trzy porażki, dwa remisy i tylko jedno zwycięstwo. "Wojciech" wrócił na dwa mecze, swoim golem zapewnił wygraną nad Rozwojem Katowice, by później znów mieć problemy ze zdrowiem i wypaść ze składu. Jego absencja była jednym z czynników, które przesądziły o tym, że poprzedni sezon zakończył się dla łęcznian na rozczarowującym, dziewiątym miejscu w tabeli.

Nie może dziwić więc fakt, że w tym roku w obliczu zimowej kontuzji Wojciechowskiego działacze zielono-czarnych postanowili ściągnąć Bartosza Śpiączkę. - Chcieliśmy poszerzyć sobie pole manewru w linii ataku. Wiemy, że Bartek nie jest jeszcze w pełni przygotowany do gry, bo przez pół roku nie miał klubu, ale liczymy, że w Górniku się odbuduje. Nasza szatnia jest bardzo poukładana i wszyscy piłkarze pomogą mu w tym, by się u nas jak najlepiej zaaklimatyzował. Widać zresztą, że w Łęcznej czuje się jak u siebie - przyznaje trener Kiereś.

Sztab szkoleniowy Górnika musi aktualnie testować różne warianty personalne i szukać boiskowych alternatyw, ponieważ kłopoty zdrowotne doskwierają jeszcze kilku graczom. Igor Korczakowski nie zagrał tej zimy ani jednego sparingu, w ostatnich meczach zabrakło m.in. także Michała Golińskiego oraz dwóch piłkarzy, którzy doszli do klubu zimą. - Adrian Cierpka niedawno zachorował i musiał kilka dni odpoczywać, a w sparingu z Avią zszedł w 27. minucie gry. Bartek Kalinkowski nie był w pełni przygotowany. Do tego przyszedł z drobnym urazem i daliśmy mu tydzień, by odpoczął i "wyciszył" tę dolegliwość, bo mógł grać, ale nie na sto procent - kończy Kiereś.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na leczna.naszemiasto.pl Nasze Miasto