Stąporski raczej nie zagra w Łęcznej. Start misji „Cracovia”

28-letni skrzydłowy w piątkowym meczu towarzyskim Górnika z ukraińskimi Karpatami Lwów zagrał niecałe pół godziny. Zielono-czarni zwyciężyli 1:0 po bramce Radosława Pruchnika, ale Stąporski niczym się nie wyróżnił.

Wychowanek Siarki Tarnobrzeg nie ma w Polsce zbyt dobrej marki. W polskiej ekstraklasie grał w trzech klubach - Koronie Kielce, ŁKS-ie i Podbeskidziu Bielsko-Biała. W żadnym nie odgrywał ważnej roli i przez trzy lata uzbierał zaledwie 29 spotkań i strzelił jednego gola.

Po rozwiązaniu kontraktu z Koroną próbował sił w drugiej lidze izraelskiej i drugiej lidze rumuńskiej. Ostatnio testowany był przez drugoligowy polski MKS Kluczbork, a także bułgarski FK Montana. Wiele wskazuje na to, że Stąporski nadal będzie musiał szukać klubu, bo sztab szkoleniowy Górnika nie jest nim zainteresowany.

Łęcznianie rozpoczynają już przygotowania do sobotniego spotkania z Cracovią w Krakowie (godz. 18). Zielono-czarni zwykle po przerwach na mecze reprezentacji odżywali. W tym sezonie m.in. zwyciężyli 1:0 z Wisłą Kraków i 3:2 z Jagiellonią Białystok.

Co ciekawe, zespół w przerwie trenował m.in. grę z dwoma napastnikami. To o tyle zaskakujące, że przedtem Jurij Szatałow nie zwykł korzystać z takiego rozwiązania, nawet gdy zespół przegrywał.

Stąporski raczej nie zagra w Łęcznej. Start misji „Cracovia”