Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ich historia sięga 1937 roku. Zwyciężyły w kolejnym konkursie i organizują jubileusz

Marcin Jaszak
Właśnie zdobyły kolejne wyróżnienie, a już za chwilę będą obchodzić jubileusz działalności. Koło Gospodyń Wiejskich w Brzezinach działa już od 85 lat.

Podczas Pikniku z Produktem Polskim, zorganizowanego w maju przez Starostwo Powiatowe w Łęcznej, panie z KGW w Brzezinach zajęły pierwsze miejsce w powiatowym konkursie „Wymarzony sernik”. Wzięło w nim udział aż czternaście serników przygotowanych przez panie z KGW z naszego regionu. Gospodynie z Brzezin postawiły na tradycję i to właśnie przesądziło o sukcesie ich ciasta.
- Sernik upiekłam wspólnie z moją mamą Marią Chróścik, a przepis pochodzi jeszcze z panieńskiego zeszytu z przepisami właśnie mojej mamy. Ten przepiśnik zakładała w latach 70. jako młoda dziewczyna. To stary przepis przekazany przez nasze babcie, a my bardzo chętnie z nich korzystamy. Do przygotowania tego sernika potrzeba dziesięciu jajek, kilogram sera i całe masło. Najlepiej gdyby to wszystko było swojskie, ale wiadomo, że dziś o to trudno. Tak jak kiedyś piekły nasze mamy, dodajemy też skórkę pomarańczy i cytryny oraz rodzynki - wylicza Anna Walczuk z KGW Brzeziny.
- Do tego lukier i mięta. Służą jako dekoracja, lecz kiedy kroi się ciasto, to ta mięta przełamuje słodycz i dodaje delikatnego posmaku świeżości. Miętę wykorzystywano w kuchni od lat. Pierogi z ziemniakami i serem nie miałyby racji bytu bez mięty. Zresztą kiedyś wykorzystywało się wszystko co ofiarowywała matka Ziemia. Łoboda, pokrzywa, rabarbar, były nieodłączne w dawnej kuchni. Dziś same z tego korzystamy. Chociażby słynne ciasta marchwiowe. Zna je chyba każdy - dodaje Iwona Kałużna z KGW Brzeziny.
Wyjątkowe ciasto to tylko jedno wielu osiągnięć gospodyń z Brzezin. Panie od lat zdobywają nagrody w regionalnych konkursach kulinarnych. Mogą też poszczycić się nagrodami w wojewódzkim konkursie „Kobieta Gospodarna Wyjątkowa” oraz rokrocznymi nagrodami zdobywanymi za najpiękniejsze wieńce dożynkowe prezentowane podczas dożynek, zarówno gminnych, powiatowych, jak i wojewódzkich.
- Nie działamy dla sukcesów czy nagród, choć one niezwykle nas cieszą. Najmniejszy dyplom, podziękowanie za wzięcie udziału, wyróżnienie - wszytko to nas mobilizuje i pokazuje, że ktoś docenił naszą pracę i zaangażowanie. To mobilizuje do dalszych działań i poszukiwań. Ale my po prostu cieszymy się z tego, co robimy. Czerpiemy z tego ogromną radość, a często jest to też sposób na problemy czy smutki. Ja wytwarzam palmy wielkanocne i przy tym zajęciu odpoczywam, ładuję energię i jest to też inspiracja do kolejnych działań. Podobnie inne koleżanki. Piekąc, wytwarzając papierowe i bibułkowe kwiaty, robiąc makramy czy szydełkując, po prostu cieszą się z tego, co robią - tłumaczy Iwona Kałużna.
TROCHĘ HISTORII
Wyróżnienie i nadchodzący jubileusz to doskonała okazja ku temu, by wrócić do historii Koła oraz zaprezentować jego aktualną działalność. Koło Gospodyń Wiejskich w Brzezinach powstało w 1937 roku i działało do wybuchu II wojny światowej. Panie współpracowały, podobnie jak dzisiaj, z OSP, a wieś Brzeziny stała się przykładem dla okolicznych miejscowości.
- Tradycją w tamtym okresie stały się zielone świątki i objazd barwnego korowodu po terenie gminy. Wojna przerwała tę działalność, a Koło odbudowało się w1957 roku. Wtedy to powstało Kółko Rolnicze w Brzezinach i KGW zaczęło działać w jego strukturach. Kobiety znów mogły pokazać, jak wielką rolę odgrywają w życiu społeczności - tak wynikało z opowieści przekazywanych przez członkinie seniorki - mówi Anna Walczuk.
KGW zakupiło pierwsze we wsi pralki mechaniczne, potem maszynę dziewiarską i szatkownik elektryczny, z których kolejno korzystały kobiety należące do Koła.
- Pamiętam lata 70., kiedy byłam jeszcze małą dziewczynką. Panie spotykały się na tych warsztatach, gdzie uczono je gotowania, pieczenia, kroju i szycia. Odbywały się różne imprezy. My jako dzieci przygotowywałyśmy na przykład koncert życzeń dla matek. Nieodłączne było też uczestnictwo Koła w procesjach Bożego Ciała, odpustach parafialnych i dożynkach oraz organizowanie wspólnie z OSP wielu wydarzeń. Panie miały swoje stroje. Kolorowe spódnice na gumkach, białe bluzeczki i do tego kolorowe chusty na ramiona - wspomina Iwona Kałużna.
Niestety na przełomie lat 90. i 2000. tradycja ta, podobnie jak w całej Polsce, zaczęła upadać, zaś działalność Koła skurczyła się jedynie do wypożyczania zgromadzonego sprzętu.
- Zaczął się ogromny marazm. Koło wypożyczało jedynie naczynia czy szatkownik, ewentualnie koordynowały sprzedaż kurcząt. Wszystko ucichło i stanęło w martwym punkcie - mówi pani Iwona.
Właśnie wtedy inspiracją do dalszych działań stały się wspominanie, mocno wysłużone spódnice na gumkach...
REAKTYWACJA
W przywróceniu dawnej świetności Koła pomogły palmy wielkanocne.
- Zaczęłyśmy się znów powoli organizować około 2010 roku. Dziewczyny nie chciały już wkładać tych spódnic na gumkach z lat 70. - śmieje się pani Iwona. - Zajmuję się z siostrą wykonywaniem palm wielkanocnych i wpadłam na pomysł, by w ten sposób zdobyć środki na zakup nowych strojów. Ofiarowałyśmy naszym członkiniom materiał i zorganizowałyśmy dwutygodniowe warsztaty tworzenia palm. Zroślibyśmy ich około siedmiuset sztuk. Rozdzieliłyśmy się na różne miejscowości i sprzedawałyśmy. Z tego dochodu kupiłyśmy sześć kompletnych strojów ludowych, z butami, chustami, fartuszkami i gorsetami. Dziewczyny były zachwycone i każda chciała chodzić w takim stroju. Byłyśmy chyba pierwszym Kołem w gminie, które miało prawdziwe stroje lubelskie. W ten właśnie sposób Koło zaczęło się coraz szybciej kręcić.
- Dużą rolę w odbudowaniu całej organizacji miała też pani Alfreda Krzychowiec, która niestety już od nas odeszła. Miała bardzo dużo pomysłów, inspirowała nas, namawiała i mobilizowała - podkreśla Anna Walczuk.
- Pani Fredzia dała nam wielką inspirację i pokazała, że siła tkwi we wspólnym działaniu. Każda z nas ma jakąś pasję i umiejętności. Jedna robi piękne kwiaty z bibuły, druga gotuje, inna piecze, kolejna wyszywa, wykonuje makramy czy szydełkuje. Uzupełniamy się nawzajem i wt ej grupie jest siła i moc, bo razem możemy więcej. A wszystko to z szacunku do tradycji i kultury - dodaje Iwona Kałużna.
Panie podkreślają też, że niezwykle istotne jest wsparcie samorządu gminy. - Dzięki temu mamy wspaniałe zaplecze. Remizę z pełnym wyposażeniem kuchni, a do tego budynek po dawnym sklepie, gdzie mamy siedzibę. Panu wójtowi gminy Puchaczów należy się ogromne podziękowanie, ponieważ naprawdę o nas dba - mówi Iwona Kałużna.
OD WESELA DO JUBILEUSZU
Tradycja i szacunek do kultury sprawiły, że panie z KGW w Brzezinach zasłynęły na cały region. W 2016 roku zrealizowały projekt „Wiejskie Wesele Lubelskie kluczem do integracji mieszkańców wsi Brzeziny”.
- To było widowisko obrzędowe, w którym wzięli udział mieszkańcy wsi. Wszyscy w strojach ludowych. Para młoda w bryczce, starosta wesela, goście, poczęstunek i wszystkie punkty dawnych wesel. Największą niespodzianką i jednocześnie zaszczytem okazał się udział w przedstawieniu wójta Gminy Puchaczów - de facto, mieszkańca naszej miejscowości - pana Adama Grzesiuka w roli swata i starosty. Obecność wójta motywowała do wspólnych działań. Było to takim międzypokoleniowym spotkaniem i inspiracją doszukania dalszych pomysłów - mówi pani Anna.
Członkinie Koła z ogromnym szacunkiem podchodzą do tradycji, zarówno lokalnych, jak i ogólnopolskich, popularyzują i zachowują dla przyszłych pokoleń. Działania w tym kierunku traktują jako ważną część realizowanej przez organizację misji, włączają w nie dzieci, młodzież oraz seniorów. Można tu przywołać między innymi inscenizację pn, „Żniwowanie w Brzezinach”. Członkinie potrafią też działać innowacyjnie imają mnóstwo propozycji dla społeczności lokalnej, m.in. „OdWAŻNA zmiana, czyli krok po zdrowie” , czy „Kobiecość Gracja Wdzięk”. Warto spojrzeć w przyszłość i poczekać na to, co panie szykują już wkrótce, ponieważ wielkimi krokami zbliża się jubileusz istnienia Koła.
- Przygotowujemy szereg wydarzeń, które organizujemy wspólnie z Ochotniczą Strażą Pożarną, która w tym roku obchodzi stulecie istnienia. Początek obchodów planujemy na początek lipca, zaś ich podsumowanie i wielkie spotkanie integracyjne mieszkańców, na koniec lipca - zapowiada Iwona Kałużna.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na leczna.naszemiasto.pl Nasze Miasto